Kitobni o'qish: «Janko Cmentarnik»

Shrift:
Gawęda ludowa
 
W naszéj wiosce za mych latek,
Inszy1 bywał ruch:
I wesele, i dostatek,
Każde dziéwczę gdyby2 kwiatek,
Każdy chłopiec zuch!
 
 
Dziś na rozum ludzie biorą,
Ale idzie cóś3 niesporo4
Insze czasy masz!
Szarém kwieciem łąka kwitnie,
Pokarlały kłosy żytnie,
Zbladła ludziom twarz!
 
 
Czy w jesieni, czy to w wiośnie,
Były piękne dni;
Czy pracujem – serce rośnie,
Czy się bawim – to rozgłośnie,
Aż gospoda drży!
 
 
Dzisiaj ludzie już nie tacy
I do czarki, i do pracy —
Wiém5 ich siłę, wiém!
A ojcowie dzielni, starzy,
Spoczywają u cmentarzy
Wiekuistym snem!…
 
 
Pójdę do nich: na mogile
Będę płakać rad;
Do nich miodu dzban wychylę,
I pogwarzę słodko, mile,
Z ludźmi dawnych lat.
 

Janko Cmentarnik

I

 
Jak ponad grobem wśród nocnéj pory
Błądzą ogniki i meteory,
Tak dni ubiegłe, dawne dni nasze,
Zawsze uroczy promień opasze.
Choć one były zwykłemi dniami,
Ludzie ci sami i tacy sami,
I świat, i człowiek jedną miał dolę:
Chmury na niebie, troski na czole;
Niekiedy jutrzni promień szeroki
Rozjaśnił serce, przebił obłoki,
I znów się ukrył za gęste mgliska;
Z niebios deszcz pada, z oczu łza tryska,
I tak się ciągle miesza na ziemi:
Chwilka pogody z dniami tęsknemi; —
A jednak promień przeszłości złoty
Każe zapomnieć chmur i tęsknoty:
Gdy w tamtą stronę myśli pobiegą6,
Rzewniéj na sercu – Bóg wié dlaczego!
Rok dawno zbiegły dziwne ma wdzięki!
Bo to rówieśnik naszej jutrzeńki7;
A tamci ludzie dlatego mili,
Że w naszém życiu świadkami byli
Piérwszéj pielgrzymki – kiedyśmy śmieli
Ku niewidomym celom lecieli,
Za motylami, to za kwiatkami,
Za wszystkiém piękném, co oko mami,
Za wszystkiém miłem, co serce pieści, —
Nie tak jak dzisiaj – gdy syn boleści,
Zaznawszy świata, głowę schyliwszy,
Co chwila mędrszy i nieszczęśliwszy,
Obarczon ciężką sakwą podróży,
Gdy mu dawniejsza siła nie służy,
Krwawiąc się cierniem i ostrém zielem,
Idzie do celu – a grób tym celem.
 

II

 
Święta jutrzeńko mojego rana!
Tyś była chmurna i opłakana,
Ot taka sama i w każdym względzie
Jak dzień dzisiejszy, jak jutro będzie.
A jednak nie wiem i skąd? i po co?
Nad twém wspomnieniem światła migocą;
A przy tych światłach gdy się rozmarzę,
Lubię oglądać dawniejsze twarze,
Miejsca, gdzie moje zbiegło zaranie,
Gdzie dzisiaj noga już nie postanie.
I patrzę czasem, i tęsknię rzewno
Za ową barwą mglistą, niepewną;
Za temi dachy, gdzie życie biegło,
Za tamtych świątyń znajomą cegłą,
Za tamtym wiatrem, łąki przekosem,
Za tamtych ludzi wzrokiem i głosem,
Z którymi niegdyś żyło się ściśléj,
Łamiąc chléb bratni, mieniając8 myśli…
 
 
Gdy spracowane ramię zaboli,
Gdy pulsa9 życia tętnią powoli,
Człek ciężko westchnie: «Boże mój Boże!
Tam świeżość dawną zyskałbym może,
Widok stron tamtych i tamtych twarzy
Zastygłe serce pewnie rozżarzy…»
Śmieszne rojenia! puste gawędy!
Wszak czas i życie szły i tamtędy;
A tamte miłe dachy ze słomy
Pokrył mech siwy, mnie nieznajomy;
Drzewka, com niegdyś kochał jak braci,
Musiały wzrosnąć w nowéj postaci —
A cóż mi po nich? myśl ma pochmurna
Chciała w nich widziéć dawne konturna10,
A one wzrosły jak wszystkie drzewa;
A wiatr tam dzisiaj inny powiewa;
Inaczéj huczą kościelne dzwony,
Jeden rozbity, drugi zmieniony…
A twarze ludzkie?? jak karta biała:
Tam każda chwila cóś zapisała.
Nowe kolébki ściele niewiasta;
Co było dzieckiem – w męża urasta,
Co było mężem – dzisiaj skroń siwa,
Co było starcem – w grobie spoczywa.
To jacyś obcy… nie chcę tych ludzi:
Ich widok tylko boleść mi wzbudzi!
Cóś znajomego, cóś mi się roi;
Lecz to nie tamci, lecz to nie moi!
Na twarzach zmarszczek głębokie żłoby,
Ślad wieku, smutków albo choroby;
Już głos dziewiczy, co ucho pieści,
Ostro dziś płynie z piersi niewieściéj,
Głos męża silny, pełen słodyczy,
Dziś w starczych ustach szepleni, syczy, —
Człek przypomina, wsłucha się, wsłucha:
To obce dźwięki dla mego ucha!…
A sercaż ludzkie! jaka tam zmiana!
Widziałeś piękny zapał młodziana —
Dzisiaj tę duszę czyż poznać można?
Tak samolubna, taka ostrożna!
Widziałeś w niebo wzniesione oko,
Czytałeś w sercu wiarę głęboką,
A jakąż miłość kryło to łono,
Niewyczerpaną, niewyziębioną!
Lecz czego lodem zakuć nie w stanie
Grzech, doświadczenie, odczarowanie?
I już w tych piersiach i już w tej głowie
Chłodna niewiara, straszne pustkowie!
Posłuchaj tylko: szydzi bluźnierca
Z dawniejszéj wiary, z własnego serca…
Precz mi z tym człekiem! ja go nie znałem!
A jam chciał wskrzesnąć11 jego zapałem!
A jego postać, ileż to razy,
Gdym w myślach kréślił przeszłe obrazy,
Tak promieniście i tak różowo
Przelatywała nad moją głową!…
Szatan nie człowiek!… za jakież winy
Skalał mój obraz, obraz jedyny
Młodéj przeszłości, szczęśliwszej chwili,
Źrzódła12, com sądził, że mię posili,
Że zwątpiałemu wróci nadzieje,
Że mię13 dawniejszym ogniem zagrzeje?!…
 
 
Och! jak boleśnie, och! jak boleśnie,
Że dzień wczorajszy nigdy nie wskrześnie!
Wczorajsi ludzie już dziś umarli,
A wiek się zmienia, przyszłość się karli…
Chcesz zdłużyć14 chwilę, która ucieka??
Rozważaj przeszłość, ale z daleka.
 

III

 
Jeśli ochota, słuchacze mili,
Dajcie mi ucho choć na pół chwili:
Starym zwyczajem, w kółku słuchaczy,
Powiém powiastkę, przygodę raczéj,
Którąm zasłyszał15 z ludzkiéj pogłoski,
Prostą i rzewną – wiadomo z wioski.
Czyńcie co wola – śmiejcie się, płaczcie,
Dobre przyjmijcie, a złe przebaczcie.
 
1.inszy (daw., gw.) – inny. [przypis edytorski]
2.gdyby (daw.) – niby, jak. [przypis edytorski]
3.cóś (gw.) – dziś: coś. [przypis edytorski]
4.niesporo – powoli, opieszale, nie najlepiej. [przypis edytorski]
5.wiém (daw.) – z rzecz. w D.: znam. [przypis edytorski]
6.pobiegą – dziś: pobiegną; popłyną. [przypis edytorski]
7.jutrzeńka (gw.) – dziś popr.: jutrzenka. [przypis edytorski]
8.mienić (daw.) – wymieniać. [przypis edytorski]
9.pulsa – dziś popr. forma M.lm: pulsy. [przypis edytorski]
10.konturna – kontury. [przypis edytorski]
11.wskrzesnąć – tu: zmartwychwstać. [przypis edytorski]
12.źrzódło – dziś: źródło. [przypis edytorski]
13.mię – daw. forma (analogiczna do: cię, się) zaimka w pozycji nieakcentowanej w zdaniu; dziś: mnie. [przypis edytorski]
14.zdłużyć – wydłużyć. [przypis edytorski]
15.którąm zasłyszał – konstrukcja z ruchomą końcówką czasownika: którą zasłyszałem. [przypis edytorski]
Yosh cheklamasi:
0+
Litresda chiqarilgan sana:
19 iyun 2020
Hajm:
27 Sahifa 1 tasvir
Mualliflik huquqi egasi:
Public Domain
Yuklab olish formati:

Ushbu kitob bilan o'qiladi