Kitobni o'qish: «Dzwony»

Shrift:

W wielkim mieście, wśród gwaru i wrzawy ulicznej, w chwili, gdy słońce kryło się za domy i tylko niebo jaśniało jak złote pomiędzy kominami, słychać było czasem dźwięk szczególny, podobny do odgłosu dzwonu. Zdarzało się to rzadko i na krótką chwilę, gdyż turkot głuszył tajemnicze tony, a ludzie tak byli zajęci rozmaitymi sprawami, iż nie zawsze zwracali uwagę na wszystko, co dokoła nich brzmiało. Dziś ten usłyszał ów dzwon, jutro inny, każdy spoglądał w górę i powtarzał: – Słońce zachodzi.

Ci jednak, którzy mieszkali za miastem lub byli przed wieczorem na przechadzce między małymi wiejskimi domkami, pośród pól i ogrodów, ci lepiej widzieli prześliczne niebo złoto-purpurowe i wyraźniej słyszeli odgłos dzwonu. I zdawało się wszystkim, że to dzwon kościelny, płynący z głębi lasu, który czernił się w oddali, i w tę stronę zwracały się wszystkie spojrzenia.

Na koniec ludzie zaczęli rozmawiać o tajemniczym dźwięku, który nie był przecież złudzeniem, choć nie wiadomo, skąd pochodził, skoro go słyszało tylu. Bardzo wiele osób żartowało z tej historii, dowodząc, że nigdy, pomimo uwagi, nigdy nie słyszeli podobnego głosu ani o zachodzie, ani o wschodzie słońca.

– A jednakże coś dźwięczy – odpowiadali inni. – Tylko – czy to dzwony? Czy kościelne? Czy naprawdę płyną z tego cichego lasu? Dźwięk jest jakiś dziwny, dziwnie potężny, silny, chociaż niby daleki.

Można by to sprawdzić.

Bogaci i biedni zapragnęli jednocześnie udać się do lasu, jedni wyruszyli powozami, piechotą drudzy. Droga okazała się jednak daleka i wielu powróciło zniechęconych, a inni, znalazłszy się pośród zieloności i rozkosznego cienia, poprzestali na wypoczynku. Przyjemnie było leżeć na mchu miękkim, pod giętkimi gałązkami brzóz płaczących, przez które przedzierały się promienie słońca. Jakiś cukiernik z miasta rozpiął tu swój namiot i sprowadził słodki towar. Drugi zrobił to samo, ale nad namiotem zawiesił dzwonek, bardzo zgrabny i świecący, aby mu wabił gości.

Po powrocie do domu wszyscy zapewniali, że wycieczka do lasu jest przyjemna; trzy osoby utrzymywały, że przebyły go aż do końca, nie zważając na utrudzenie i przeszkody; dźwięk dzwonu słyszały ciągle i wyraźnie, lecz tam zdawało im się, że pochodzi z miasta. Ktoś napisał nawet bardzo ładną piosenkę, porównując dzwon do głosu matki, śpiewającej dla swego dziecka.

Yosh cheklamasi:
0+
Litresda chiqarilgan sana:
01 iyul 2020
Hajm:
7 Sahifa 1 tasvir
Mualliflik huquqi egasi:
Public Domain
Yuklab olish formati:
Audio
Средний рейтинг 4,2 на основе 939 оценок
Audio
Средний рейтинг 4,8 на основе 5151 оценок
Matn, audio format mavjud
Средний рейтинг 4,7 на основе 7096 оценок
Audio
Средний рейтинг 5 на основе 6 оценок
Matn
Средний рейтинг 4,9 на основе 443 оценок
Audio
Средний рейтинг 4,7 на основе 169 оценок
Audio
Средний рейтинг 4,6 на основе 1289 оценок
Matn, audio format mavjud
Средний рейтинг 4,9 на основе 82 оценок
Matn, audio format mavjud
Средний рейтинг 4,9 на основе 671 оценок
Matn
Средний рейтинг 4,6 на основе 121 оценок
Audio
Средний рейтинг 0 на основе 0 оценок
Matn, audio format mavjud
Средний рейтинг 0 на основе 0 оценок
Matn
Средний рейтинг 0 на основе 0 оценок
Matn
Средний рейтинг 0 на основе 0 оценок
Audio
Средний рейтинг 5 на основе 2 оценок
Audio
Средний рейтинг 5 на основе 1 оценок
Audio
Средний рейтинг 0 на основе 0 оценок
Matn PDF
Средний рейтинг 0 на основе 0 оценок